Prokocim: z OIOM-u wypraszają. Rodzice z chorymi dziećmi tylko dwie godziny dziennie

Pięcioletnia Marysia Jedynak z Krakowa 12 dni spędziła na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Życie dziecka z bardzo rzadką, przewlekłą chorobą – zespołem Leigha – wisiało na włosku. Dziewczynka miała problemy z oddychaniem, przez co podłączono ją do respiratora. Ale była przytomna i świadoma tego, co się z nią dzieje. Mimo tego izolowano ją od rodziców. Mogli oni przebywać z cierpiącym dzieckiem jedynie 2 godziny na dobę. I choć płakali i prosili, ordynator oddziału i dyrekcja szpitala kategorycznie odmawiali im tego.